Wiem, co jem! Pomidory

Sezon na pomidory w pełni! Ja bardzo lubię ten czas i soczyste, słodkie pomidory dojrzewające w polskim słońcu. Mój mąż natomiast pomidora musi mieć zawsze do kanapki 😅 Dziewczynki z kolei pomidorów nie lubią. Oczywiście ketchup, czy zupa pomidorowa wchodzi jak złoto, ale pomidory w czystej postaci są dla nich nie do przejścia.

Podczas wizyty w Bibliotece Miejskiej w Cieszynie trafiliśmy na ciekawą książkę od wydawnictwa harperkids_polska „Wiem, co jem! Pomiodory”. W serii ukazały się jeszcze: „Czekolada”, „Banany” oraz „Chlebek”.

W książce znajdziemy krótką historię pomidorów, informację o tym, jak i na co są przetwarzane, czy jakie gatunki pomidorów możemy znaleźć. Pozycja ta sprawdzi się zarówno u przedszkolaków, jak i dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Może być ciekawym urozmaiceniem do rozmowy o pochodzeniu żywności i sposobach ich przetwarzania. Dzieci nie mają często świadomości skąd wzięły niektóre produkty i jak trafiły do sklepu. A powiem szczerze, że i ja poznałam kilka ciekawostek, o których nie miałam zielonego pojęcia. Takie książki dla dzieci bardzo lubię, z których korzystają zarówno nasi milusińscy, jak i my, dorośli.

Książka była na tyle interesującą, że moje Sroczki chciały sprawdzić, jak różne rodzaje pomidorów smakują, więc zrobiłyśmy mały test. Bardzo polecamy Wam takie zabawy. To ciekawy sposób na smakowanie nowych lub niekoniecznie lubianych przez dzieci produktów. Forma wyzwania, chęć poznania czegoś nowego działa na dzieci bardzo zachęcająco.

Wielkiej miłości po testach nie ma 😅 Ale ważne, że Sroczki spróbowały i przełamały swoje opory 😊 Musimy wypożyczyć pozostałe pozycję z tej serii. Testy z czekoladą, czy bananem sądzę, że będą dla nich zdecydowanie bardziej przyjemne 🤣

Ostatnie artykuły:

Ćwiczenia dla rączek

❤🧡💛 Ćwiczenia dla rączek 💚💙💜 Niedawno w moje ręce trafiła książka, która jest zbiorem opowiadań i zabaw wspierających rozwój motoryki małej dziecka. Idealna pozycja dla SensoRodziców i nie tylko 🤩🤩🤩 Motoryka mała określa zespół czynności, które wykonywane są przy pomocy rąk. Zabawy motoryczne pobudzają zmysły, pozytywnie wpływają na współpracę półkul mózgowych, zwiększają kreatywność i pomysłowość. Motoryka mała wspiera również rozwój mowy oraz umiejętności grafomotoryczne. Warto pamiętać, że motoryka mała nie jest cechą wrodzoną, które dziecko posiada od urodzenia. Dlatego należy ją wykształcić i stale pielęgnować. A jak to robić? Możecie dowiedzieć się tego na przykład z książkiĆwiczenia dla rączek. Elementarz motoryki małejAutor: Dorota Paczuska @encepence_rekakreceWyd. @centrum_edukacji_dzieciecej. Autorka wykorzystuje przedmioty dostępne w każdym domu, a zabawy pokazane są krok po kroku, z objaśnieniem doskonalonych umiejętności motorycznych. Książka powstała z myślą o wspieraniu rodziców, nauczycieli i opiekunów, ale przede wszystkim po to, żeby sprawiać radość naszym dzieciom 🤩🤩🤩 Zabawy są opisane oraz przedstawione graficznie, więc starszaki same są w stanie je wykonać. Blania szybko przeszła do działania i stworzyła zabawy dla siebie i Klarki i bawiły się znakomicie 😁 Bardzo polecaMy! ❤ @czytampl @ksiazki_aktywneczytanie @famiga.eventy.szkolenia

Funzeum

Funzeum to Muzeum Światła i Kolorów Raj dla SensoManiaków, influencerów, fotografów i wszystkich lubiących dobrą zabawę. My uwielbiamy kolory, wszystko co pobudza nasze zmysły i dostarcza nowe doznania. Bawiliśmy się tak znakomicie, że w drodze powrotnej ciągle buzowały w nas emocje i nie mogliśmy, nagadać się, co komu podobało się najbardziej 🤩 W Funzeum świętowaliśmy rodzinnie moje urodziny i śmiało mogę powiedzieć, że dawno się tak dobrze nie bawiłam. A co jest takiego w Funzeum? Znajdziemy tu wystawę świateł, kolorów, interaktywną rysilandię, kawiarnię i strefę zabawy. To ponad 4000 metrów kwadratowych rozrywki i edukacji. Największe tego typu miejsce w Polsce. W kawiarni napijecie się kawy, zjecie lody i drobne przekąski, a wszystko w naprawdę przyzwoitych cenach. Obsługa jest bardzo pomocna, więc jeśli zgubicie się w gąszczu atrakcji, śmiało możecie prosić o wsparcie. Znajdą tu coś dla siebie zarówno maluchy, jak i starszaki. Pamiętajcie jednak, że im młodsze dziecko, tym ostrożniej musicie poruszać się z nim po tym miejscu, żeby go nie przebodźcować. Zwłaszcza w weekend i w godzinach „szczytu”, gdy ludzi jest naprawdę sporo. Na uwagę zasługuję również wyjątkowa strefy zabawy. Na początku dziewczynki podeszły do niej z dystansem. Trochę obawiały się wysokości i tego, czy odnajdą się w gąszczu sznurkowych labiryntów. Ale po kilku minutach obie wspinały się bez większych problemów po konstrukcji pełnej kokonów, przejść i tunelów. Bilety wstępu ograniczają nasz pobyt do 3 godzin, ale to wystarcza na dokładne obejrzenie wszystkiego, zabawę, a nawet odpoczynek i przerwę na kawę czy lody Do godziny 9.00 i po godzinie 16.00 cena biletów spada o 50%, także jeśli jesteście dyspozycyjni w tych porach, to warto skorzystać. Dodatkowo solenizanci mają bilet w bardzo atrakcyjnej cenie Warto również zakupić bilet przez stronę internetową, ponieważ oprócz 10% zniżki macie pewność, że wejdziecie o wyznaczonej porze. Nie polecam jechać „w ciemno”, bo widzieliśmy przed wejściem naprawdę sporą grupę, która nie weszła ze względu na brak miejsc. Zdecydowanie polecaMy to miejsce! Sami na pewno jeszcze tu wpadniemy, nasycić się kolorową, pozytywną energią #cieszymamy #blaniaiklara #funzeum #funzeumgliwice #podróże #podróżemałeiduże #gliwice #urodziny #wycieczka